czwartek, 31 maja 2018

Matura to bzdura

Maj dobiega końca… jak co roku czuję, że kończy się zbyt szybko…
Chciałabym „zamknąć” ten miesiąc na blogu z dwoma pracami decu – zestawem świeczników i pudełkiem dla dziewczynki zrobionym z okazji pierwszej Komunii.
Poza tym chciałabym podzielić się kilkoma myślami na temat matury – Maj to miesiąc znany z egzaminów, a oprócz tego minęło 10 lat odkąd ja sama przystępowałam do matury. Zastanawiam się czy będziecie mieli podobne co ja odczucia w tym temacie… :)

May is nearly over… Like every year I feel it’s ending too fast…
I’d like to “close” this month on my blog with two decoupage works – a set of candleholders and a box made for a girl as a gift for the first Holy Communion.
Besides, I’d like to share a few of my thoughts about matura exams – May is the month known for this kind of thing, and also it’s been ten years since I had my exams. I wonder if you have similar views on the matter.. :)

Pudełko… 

miałam mnóstwo pomysłów na jego zrobienie, ale finalnie skończyło się na najprostszym (bejca, farba kredowa, serwetka, lakier)… Dlaczego? Bo za dużo czasu zmarnowałam MYŚLĄC co zrobić – zamiast po prostu to ZROBIĆ ;)
W środku była kartka – ale to nie ja ją zrobiłam :) to praca Mirosek (jej blog jest TUTAJ). Wymieniłam się – za jedną z moich zakładek (TUTAJ) otrzymałam kartkę. Sądzę, że fajnie pasowała do pudełka :)






The box… I had so many ideas to decorate it, but finally I ended up with the simplest way of dealing with it (some wood stain, chalk paint, a napkin, some varnish)… Why? Because I wasted too much time THINKING what I could do - instead of DOING it ;)
Inside the  box there was a card – but I didn’t make it :) It’s Mirosek’s work (her blog is HERE). I exchanged one of my bookmarks (you can see them HERE) for the card. I think it matched the box well :)

Świeczniki


 Zostałam poproszona o wykonanie świeczników na prezent na Dzień Mamy. Wybrałam serwetkę z lawendą ponieważ osoba zamawiająca chciała, żeby były w kolorach szary-biały-fioletowy. Użyłam spękacza jednoskładnikowego i papieru ściernego żeby uzyskać taki „potargany” efekt :)
I was asked to make the candleholders as a gift for Mother’s Day. I chose a napkin with lavender, because the person who asked me for the work wanted the gift to be in grey-white-violet colours. I used some one component crackle medium and a piece of sandpaper to make them look a bit “shabby” :)




Ponieważ praca została wykonana jako prezent dla kobiety, zestaw świeczników posyłam do Art-Piaskownicy na wyzwanie "Dla kobiety". Banerek prowadzi do strony wyzwania:
http://art-piaskownica.blogspot.com/2018/05/temat-cos-dla-kobiety-edycja.html


W dalszej części posta jest więcej fotek świeczników :)

Matura to bzdura

A co to matury… Dziesięć lat temu to ja byłam jedną z tych młodych osób w eleganckich ciuchach…
…nerwowo myślącą czy powtórzyłam wszystko co ważne…
…zestresowaną od kilku miesięcy (jeśli nie lat)…
…w myślach błagającą o to, żeby zadania tego roku były raczej łatwe… i żeby egzaminatorzy byli łaskawi…
Dla mnie to było jedno z moich najgorszych doświadczeń. Te trzy lata poprzedzające maturę były po prostu okropne. Pamiętam, że naprawdę starałam się, żeby mieć przyzwoite oceny. Pisałam te wszystkie rozprawki – opinie, za i przeciw… uczyłam się dat na pamięć, nazw państw, rzek, gór… Utrwaliłam wszystkie okresy literackie, znałam mnóstwo środków stylistycznych… a oprócz przygotowywania się do matury kułam na inne mniejsze sprawdziany… na przykład szczegóły ludzkiego systemu pokarmowego, rodzaje roślin, układ pierwiastków, powłoki Ziemi, wzory na matmę, koniugację w łacinie, czasowniki na francuski, całe tony angielskich słówek, historię starożytnej Grecji…
As for the matura exams… Ten years ago I was one of the young people wearing smart clothes…
…nervously thinking if they have revised all the important stuff…
…having been stressed out for many months (if not years)…
…begging the tasks to be quite easy this year… and the examinators to be merciful…
Well, for me this was one of the worst experiences I’ve ever had. The three years that had preceded the exam were awful. I remember I really did my best to have decent grades. I wrote all the for and against / opinion essays, learned all the dates by heart, names of countries, rivers, mountains… I revised the literary periods, I knew so many rhetorical terms… apart for preparing for the exams I crammed for the other smaller tests and exams… for example the details of the human digestive system, types of plants, the periodic table, the layers of the Earth, maths formulas, conjugation in Latin, French verbs, loads of English words, history of Ancient Greece…




A teraz?
NIC nie pamiętam.
Nie używam ŻADNEJ z tych rzeczy. Dlaczego? Bo ich po prostu NIE POTRZEBUJĘ. A jeśli chcę się czegoś dowiedzieć, korzystam z internetu i książek.
Teraz… Czuję, że inne rzeczy są ważne w życiu. Czuję, że… cóż, zmarnowałam te trzy lata. Czuję, że cała ta matura to bzdura.
Warto było się jedynie uczyć angielskiego. Może dlatego wybrałam ten język jako kierunek studiów. (choć prawda jest taka, że pod względem zawodowym nie okazało się być to satysfakcjonujące, ale to zupełnie inna historia).
And now…I remeber NOTHING. I don’t use ANY of these things. Why? I don’t really NEED them… If I want to find information I use the Internet or books.
Now… I feel really different things are important in life. I feel, well, that I wasted the three years. I feel that matura exams were simply… nonsense.
The only thing worth learning was English. Maybe that’s why I chose it as my field of study at university. (Well, it didn’t turn out to be quite satisfactory in terms of my job, but that’s another matter altogether).



 Może teraz czułabym się inaczej gdyby przedmioty w liceum były trochę bardziej praktyczne. Teraz widzę, że wtedy dosłownie zawalono nas teorią; z jakiegoś powodu ktoś kto projektował system edukacji uznał, że uczniowie powinni być po trochu specjalistami w każdej dziedzinie – chemii, matematyce, fizyce, biologii, języku, historii, geografii…
Ale to jest… niemożliwe. Przynajmniej nie dla kogoś takiego zwyczajnego jak ja. Może istnieją geniusze, który są w stanie całą tą wiedzę przyswoić, zachować (a może nawet używać?), ale to nie ja…
Nawet jeśli chodzi o tzw. wiedzę ogólną - przyznam szczerze, że mam braki w tej dziedzinie, łapię samą siebie na tym, że nie wiem podstawowych rzeczy. Mam wrażenie, że to właśnie ten natłok informacji w szkole po prostu tę wiedzę "udusił".
Maybe I’d feel differently if the subjects I had at secondary school had been a bit more practical. I see we were overwhelmed with theory at that time; for some reason the people who designed the educational system wanted the students to be specialists in all the fields – in chemistry, in maths, physics, biology, language, history, geography…
But it’s… impossible. At least not for such an ordinary person like me. Maybe there are geniuses who are able to grasp all the knowledge and keep it (maybe even use it?), but it’s not me…

Even when it comes to so called "general knowledge" - I must admit, I don't know things I'm supposed to know, I find myself lacking some basic things. My impression is - it was the welter of information at school that suffocated this general knowledge.

Tak można sobie rozmyślać… I nagle człowiek zdaje sobie sprawę, że się zmarnowało TYYYLE czasu… no a w końcu życie wieczne nie jest…
…Takie myśli mnie naszły jak dotarło do mnie, że to już dziesięć lat…
A wy? Czy dla was to, co macie z edukacji, okazało się być pożyteczne?
You think of it… and suddenly you discover you’ve wasted soooo much time – and… after all  your life isn’t very long…
…Such thoughts popped into my mind when I realised ten years have passed…
How about you? Do you feel the education you’ve had turned out to be useful?

14 komentarzy:

  1. Un conjunto precioso.
    Saludos

    OdpowiedzUsuń
  2. Komplecik komunijny wyszedł piękny, lawendowe świeczniki też piękne. Właśnie dziś odkryłam, ze kwitną pierwsze kwiatki lawendy, lawenda w maju, ewenement nie mieszczący się w szkolnej przyrodzie;-) A co do matury i Twoich rozważań, to ja bym mogła tu drugi post napisać, bo edukacja to mój chleb powszedni. Po części się z Tobą zgadzam, zdecydowanie brak równowagi w naszych szkołach między wiedzą a umiejętnościami, między wkuwaniem a samodzielnym myśleniem bo i jedno i drugie jest potrzebne do pełnego rozwoju. Ale często na pytanie, które nierzadko słyszę "po co mi to" odpowiadam, że ta cała wiedza to tylko pewne narzędzia, które mają nas nauczyć myśleć, rozumieć świat, oceniać, wyciągać wnioski itp. Tak jak dwutakt czy przewrót w przód na wf-ie kształtują sprawność fizyczną tak zmagania z wiedzą kształtują szare komórki i sprawność umysłową. A maturę "zdaję" co roku :-) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam lawendę dlatego świeczniki skradły moje serce :) Pudełko komunijne też piękne i na pewno będzie cieszyć oko obdarowanej osoby :) A matura? Ja wspominam ją jako okres nerwowy,pełen obaw ale pozytywny czas w moim życiu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarówno skrzyneczka jak i świeczniki pięknie wypieszczone!! maturę zdawałam dużo wcześniej od Ciebie, po technikum i o ile przedmioty zawodowe zostawiły coś tam w głowie o tyle podstawowe przerabiam obecnie ze swoimi dziećmi:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne prace :-) Twoje umiejętności robią ogromne wrażenie.. tworzysz nie dość, że piękne to jeszcze oddalone od tandety I kiczu prace :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękne prace, a komplet komunijny będzie wspaniałą pamiątka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne prace. Dziękuję za udział w wyzwaniu Art Piaskownicy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świeczniki wyszły Ci bardzo ładnie, a spękania uatrakcyjniają je. Za te spękania szacunek - ja szczerze nienawidzę jednoskładnikowych ;-) Tobie wyszły tak jak mi nigdy :-D
    P. S. Czy ja mogę odgapić Twój pomysł z ramką z beermaty? Oczywiście kiedy to zrobię zaznaczę, że odgapiłam od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiało twórz ramki :) pomysł nie jest tak naprawdę mój; podpatrzyłam takie rameczki u kogoś innego. Spróbuję odkopać link, jak będę publikować osobny post o ramce z beermaty to postaram się podlinkować prace, którymi się inspirowałam :) (choć wydaje mi się, że już to zrobiłam w którymś z poprzednich postów :))

      Usuń
  9. Śliczne prace Justynko, świeczniki prezentują się bardzo stylowo. Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy, pozdrawiam i życzę powodzenia :-) Inka-art DT

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna praca:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne;)) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art Piaskownicy:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze :) bardzo miło mi, że zaglądacie do mojego Trzeciego Pokoju :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...