piątek, 28 września 2018

Deska i deska

Dziękuję za wszystkie Wasze słowa pod poprzednim postem... :)
Mam dość specyficzny, momentami trudny charakter; wiem, że jestem perfekcjonistką (co nie jest zdrowe), i wiem, że czasem stawiam sobie samej wymagania zbyt wysoko.
Czuję, że pisanie tutaj i blogowa rozmowa z Wami pomagają z radzeniem sobie z moimi niezbyt dobrymi nawykami ;)

Thanks for all you comments under my last post :)
I've got a bit difficult character, I know I'm a perfectionist (which isn't healthy), and I know sometimes I expect or demand too much from myself.
I feel writing here and blog-talk with you help me deal with my not really good habits ;)

Dziś prezentuję - szybko i krótko - dwie moje prace, metamorfozy deseczek na klucze. Kupiłam je na wyprzedaży w Pepco z zamiarem ozdobienia ich po swojemu.

Today I present - briefly - two my works, key boards. I bought them on sale in Pepco and transformed them.



poniedziałek, 24 września 2018

Pierwszy jesienny poniedziałek

Taką frazę usłyszałam dziś w radiu. I naszła mnie refleksja: czy może być bardziej przygnębiający zbitek słów?
Pierwszy – czyli to dopiero początek tej mniej przyjemnej połowy roku… czyli jeszcze mnóóóstwo pochmurnych, zimnych miesięcy przed nami…
Jesienny – czyli lato, długie dni, sandałki, lekkie bluzeczki, przebywanie w ogródku i w parku… to wszystko już definitywnie za nami… chlip.
Poniedziałek – och, to samo słowo w sobie… już jest dołujące.



 I’ve heard this (“First Autumn Monday”) today on the radio. And I thought: is there a more depressing phrase?
First – so it’s only the beginning of this less pleasant half of the year… so there are lots of cloudy cold months ahead…
Autumn – so summer and its long days, the sandals and light T-shirts, spending time in the garden and in the park… everything is definitely over :(
Monday – oh, this word is depressing in itself.


Ten post planowałam opublikować wczoraj, ale… przy usypianiu Ewy sama usnęłam… Obie przespałyśmy prawie 12 godzin. To musi być ta jesienna aura – w poprzednim wcieleniu byłam chyba niedźwiedziem, bo z nadejściem jesieni najchętniej zawinęłabym się w kocyk i spała do wiosny.
Też tak macie na jesień? ;)
I planned to publish this post yesterday but… when I was putting my daughter to bed I fell asleep… We both slept for almost 12 hours. It must be because of this autumn atmosphere… In my past life I must have been a bear, because when autumn comes I’d love to wrap myself in a warm blanket and sleep until spring…
Do you feel the same when autumn comes? ;)


środa, 19 września 2018

Pracownia, której nie ma

Pracownia, której nie ma / A studio that doesn't exist

Gdzie tworzę? Na stole w naszym pokoju dziennym. Na jednej połowie jemy posiłki a na drugiej... stoją moje przyborniki, są podkładki, prace do wykończenia, i różne takie podobne... ;)
Niedawno stworzyłam taki zestaw:
Where do I work/create? On the table in our living room. On one half we have meals on the other... there are my pen cups, pads, brushes, works to be finished, and so on... ;)
Recently I've made such a set:


Do tej pory czasem robiłam jeden przybornik albo przerabiałam słoiczki...  Ale przyszedł taki moment, że... po prostu musiałam przygotować coś co byłoby jednolite - tzn. w jednym wzorze.
So far sometimes I'd made one pen cup or I transformed some old jars... But the moment came when I simply... had to prepare something consistent - I mean with one pattern.


czwartek, 13 września 2018

Nigdy nie mów nigdy

Nigdy nie mów nigdy / Never say never

Przez długi czas oglądałam prace typu album albo kartka, prace wykonane z akcesoriami do scrapbookingu. Oglądałam i podziwiałam, ale jakoś… tworzyć tak nie chciałam :)
Jednak gdy nadeszły pierwsze urodziny Ewy i organizacja przyjęcia, pomyślałam – warto byłoby przygotować podziękowania dla gości. I się zaczęło…
Kartki, które tutaj widać to mój debiut w tej dziedzinie rękodzieła. Papiery pochodzą z kolekcji „Love in bloom” (Piątek Trzynastego). Od siebie dodałam akwarelowe tło i  akwarelowe listki. Napis „dziękuję” wydrukowałam u siebie na drukarce.
W środku zrobiłam specjalne „uchwyty”… Czy domyślacie się na co? ;) O tym poniżej…
 



For a long time I’ve been seeing works like an album or a card, works made with accessories for scrapbooking. I’ve been admiring them but somehow… I didn’t want to create using this technique :)
However, when Eve’s first birthday came I thought – it would be nice to prepare something like “thank you” for all the guests. And then it started…
The cards that you can see here is my debut in this area of handcraft. The papers come from “Love in Bloom” collection. I added my watercolor background and leaves. I printed “thank you” on my printer at home.
Inside there are special “handles”. Do you know what for? Read below…

piątek, 7 września 2018

Pomiędzy urodzinami

Kiedy byłam małą dziewczynką z niecierpliwością odliczałam dni do moich urodzin. Błagałam rodziców o organizację przyjęcia urodzinowego dla koleżanek (oczywiście się zgadzali ;)) i w dzień urodzin budziłam się z ekscytacją „to już dziś! Dziś!”. Jakoś… zawsze czułam się wyjątkowo :) uwielbiałam dostawać prezenty, dmuchać baloniki na przyjęcie, rozwieszać serpentyny…
When I was a little girl I waited for my birthday impatiently. I begged my parents for a birthday party for my friends (of course they agreed ;)) and on my birthday I would wake up excitedly: “it’s today! Today!” Somehow… I always felt exceptional :) I loved to get gifts, blow balloons for the party, hang streamers



sobota, 1 września 2018

Potrójne urodziny

W pierwszy dzień września zapraszam na urodziny :) Potrójne. Dlaczego potrójne?
O tym poniżej.
On the first day of September I invite you to my birthday party :) Three-in-one. Why three?
You can see below.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...