Tak prezentują się moje pierwsze twory:
Powstały jeszcze w sierpniu.
Do tej pory je testowałam - np. wrzuciłam do pralki, i tak po prostu korzystałam na co dzień, żeby przekonać się o ich trwałości.
Szczegóły i więcej zdjęć w dalszej części notki :)
Pastele okazały się być bardzo proste w użyciu.
Dodatkowo zakupiłam markery do tkanin - do robienia napisów albo rysowania konturu.
Uważam, że te motylkowe torby są najlepsze z tej czwórki:
Malowałam na torbach zrobionych z surówki bawełnianej.
Pastele po nałożeniu można delikatnie rozetrzeć np. chusteczką albo kawałkiem materiału, ścierką, itp, żeby kolory ładnie się ze sobą połączyły.
Po skończonej pracy obrazek utrwala się żelazkiem, bez pary (prasujemy na prawej stronie, pod wzór podkładamy kartkę papieru i na wzór także kartkę papieru - czyli tkanina jest pomiędzy dwoma kartkami).
Wzór pochodzi STĄD. |
Przy prasowaniu zrozumiałam, czemu nie można korzystać z funkcji pary (producent zaznacza to na opakowaniu od pasteli)... Niestety, przy prasowaniu z parą kolory rozmywają się - wychodzą poza kontur, czasem tworzy to nieestetyczne plamy (jak się przyjrzycie to widać je poniżej na tej torbie z dziewczyną).
Pasteli nie poleciłabym do koszulek (ze względu na to, że później nie można prasować ich z parą.), choć producent proponuje takie zastosowanie.
Co jest niefajne, kolory z czasem dalej się "rozlały" - właśnie na tych dwóch torbach, które widzicie powyżej.
Przy motylkach tak tego nie widać. Podejrzewam, że te plamy to także wina czarnego pisaka, którym narysowałam kontur, bo kolor rozlewa się tylko w tych miejscach (a niby ten pisak też jest do tkanin).
Inspiracja pochodzi z TEJ STRONY |
Wiem, że przy kolejnych próbach nie będę w ogóle wrzucać prac do pralki. Podejrzewam, że to "rozlewanie" kolorów też jest spowodowane praniem.
Pogoda ostatnio jest wręcz cudna, dużo spaceruję z moją małą Ewunią i czuję, że aura mnie zainspirowała do stworzenia czegoś w jesiennej kolorystyce :)
Pastele odpowiadają mi dlatego, że teraz, kiedy opiekuję się naszą malutką córeczką, w każdej chwili mogę przerwać swoją pracę. Przy decoupage - lakierowaniu, nakładaniu farb, i innych zabiegach wymagających suszenia i czasu - nie jest łatwo rzucić pędzle i preparaty, kiedy załączy się "alarm" i trzeba natychmiast zmienić pieluszkę ;)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających, komentujących, zaglądających :)
Ale piękne torby! Szczególnie te z motylami! Ja też mam pastele do tkanin, ale widać nie mam talentu, bo nic mi tak ładnego nie wyszło :P Podoba mi się pomysł z markerem do konturów - chyba w niego zainwestuję i ponownie spróbuję swoich sił ;) Jeśli chodzi o koszulki, to polecam farby do tkanin - są trwalsze ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podobają :)
UsuńMarker się przydaje, polecam!
A co do farb - mam też specjalne medium do farb akrylowych, pewnie spróbuję też z tym w najbliższym czasie :)
pozdrawiam
przepiękne malunki, zwłaszcza motyle mnie ujęły :) Nie wiedziałam, że istnieją takie pastele ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne torby z motylami cudowne, gwarancja zawsze udanych zakupów :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńFajne masz te torby. Szkoda tylko, że nie z polskimi napisami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Planowałam polskie, ale mi nie pasowały ;) wolę angielskie, może ze względu na moje wykształcenie ;)
UsuńJustynko, ślicznie Ci wyszły te torby, szczególnie podobają mi się motyle ale pozostałe dwie też są fajne :-))) Nie miałam pojęcia że istnieją pastele do tkanin, muszę poszukać i zakupić, bo Twoje prace szalenie mi się podobają. Pozdrawiam Was, Dziewczyny, życzę dużo słonka i ciepełka na wspólne jesienne spacerki :-)))
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) korzystamy ze słoneczka, choć już średnio teraz z pogodą :(
Usuńpastele polecam :)
pozdrawiam!
Motyle sa przepiękne!! Nawet nie wiedziałam, że są pastele do tkanin:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam
UsuńWszystkie torby są bardzo piękne jestem pod wrażeniem twoich zdolności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi! :)
UsuńJustyna, kapitalne dzieła :)
OdpowiedzUsuńJa mam markery i farby w pisaku do tkanin zakupione w Lidlu. Te są ok :)
O! :) to muszę być uważna przy zakupach w Lidlu, często tam bywam, może trafię któregoś razu ;)
UsuńPiękne te torby. Zajrzałam też na post z torbami udekorowanymi dekupażem . Niesamowite.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizyty u mnie. Szkliwo kładę pędzlem i ze dwie warstwy żeby było grubo dzięki temu jest równomiernie po wypaleniu i popękane :-).Pozdrawiam :-).
Dziękuję, bardzo mi miło :)
UsuńCo do szkliwa- dziękuję za podpowiedź, spróbuję tak zrobić :)
Wspaniałe torby!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiesamowite torby! Przepiękne! Masz wspaniały talent!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
UsuńCudome torby.Mam ich kilka tylko nie ozdobione.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJustynko, kolejna piękna odsłona Twojego talentu! Bardzo fajnie i ciekawie piszesz o właściwościach i zaletach pasteli. A torby cudne! pozdrawiam Ciebie i Ewunię:)
OdpowiedzUsuńPrzecudowne torby:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite prace, ekspresowo się rozwijasz :-) mi też podobają się najbardziej torby z motylami, są wyraźne i maja ładnie dobrane kolory. Pozdrawiam Was dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuńCudowne!! Każda jedna! Nawet nie wiem, jak Ci się udało namalować takie piękne motywy, bo ja nie umiem :/
OdpowiedzUsuńte a motylami skradły moje serce:)
OdpowiedzUsuńzdolniacha z Ciebie :) może i ja zacznę...w końcu .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuy bonitas
OdpowiedzUsuńSaludos
Te z motylami szczególnie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńpodziwiam talent!
Moja droga szalejesz z tymi torebeczkami hi hi hi hi choć zaczęłam je oglądać od najnowszych to z każdym kolejnym postem jestem nimi coraz bardziej zachwycona :) Dziękuję Kochana za miłe popołudnie spędzone przy Tobie :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuń