Dlaczego Trzeci Pokój?

Nasze mieszkanko ma około 37 metrów. Przeprowadzając się tutaj musiałam - z racji nie za dużej przestrzeni - zrezygnować z niektórych rzeczy, do których byłam przyzwyczajona, na przykład zbioru książek oraz biurka. Nie są to elementy niezbędne do przeżycia, i w sumie nie odczuwam specjalnie ich braku (moje zbiory książkowe zostały w rodzinnym domu, gdzie mogę znaleźć się w przeciągu 10 minut, a biurko tworzę poprzez zajęcie części stołu), ale czasem...
czasem chciałabym mieć trzeci pokój - taką małą pracownię, gdzie znalazłabym miejsce na swoje pasje: decoupage, kolekcję książek, pisanie (do którego mam nadzieję poprzez ten blog wrócić), i mieć tam taką swoją ciszę, oddaloną od codziennej pracy, telewizji, za którą nie przepadam, hałasem, tłokiem na ulicach...
Ale to nie jest też tak, że jestem nieszczęśliwa w naszym M2 :) - wręcz przeciwnie, codziennie myślę o tym, jak cieszę się, że mogę być tu, gdzie właśnie jestem. Mamy nasze własne mieszkanko - ciasne ale własne :) i kocham je, kocham każdy jego kawałeczek.

Chęć powrotu do blogowego świata czułam już od kilku miesięcy - ale nie miałam pomysłu, jak połączyć chyba trochę oddalone od siebie tematy - rękodzieło, powieści, dzielenie się refleksjami, chęć zapisania obserwacji i różnych spostrzeżeń.
Niedawno dotarło do mnie, że taki blog może być tym moim Trzecim Pokojem - przestrzenią, którą chciałabym mieć na swoje pasje. Nie przeszkadza mi, że fizycznie nie dokleję go do mojego mieszkania. Może to nawet lepiej? Do tego blogowego pokoju mogę zaprosić wiele osób, które w świecie poza internetem nie miałby okazji tu zajrzeć :) Także... zapraszam :)