środa, 21 marca 2018

Wiosna?

Wiosna?... Chyba tak? Google podpowiada mi, że to dziś pierwszy dzień wiosny?
                  Zgubiłam się ostatnio w czasoprzestrzeni... ;)

Miałam coś opublikować, próbuję od kilku dni... Może dziś się uda :)

Ostatnio nastrój miałam mniej więcej taki:
              Czy czasem też tak macie, że zastanawiacie się PO CO TO WSZYSTKO?...
Czasem patrzę na ten mój blog... i na te moje zakładki, torebki, pudełka... na te wszystkie zgromadzone preparaty, farby, pędzelki, drewienka, serwetki, pastele, papiery, sznurki, koronki, wszystkie te poupychane po szafkach przydasie...
I zastanawiam się...
         Po co ja to robię?
Jest to bardzo negatywnie naładowane pytanie. Pełne niechęci, demotywacji, niezadowolenia, a nawet wstrętu do samej siebie.
Przychodzą takie chwile, gdy mam ochotę wyrzucić cały ten mój kram, bałagan do śmieci.
           ...Przecież nie ma z tego pożytku, przecież tylko gromadzę, przecież tylko wydaję pieniądze, przecież to nikomu niepotrzebne, przecież inni lepiej to robią, przecież to tylko miejsce zajmuje, przecież... przecież...
 I tak się to ciągnie. Dniami, tygodniami...
          Ciągnie się, i ciągnie... ale zawsze mija :)


Nadchodząca wiosna powoli zmienia moje nastawienie.
 Z powrotem znalazłam w sobie chęć by sięgnąć po książki i powieści. Biorę to za dobry znak :) bo od miesiąca nie mogłam się zmotywować by czytać, choć zwykle uwielbiam to robić.

Chciałabym coś zmienić w szablonie bloga. Zaczęłam już pierwsze porządki, ale mam ochotę na nowości graficzne. I chciałabym sięgnąć po nowe techniki i farby... Zobaczymy, czy moja Ewunia pozwoli na jakieś wolne chwile, żeby to wszystko (albo chociaż część) zrealizować.

Chciałabym pokazać 3 zakładki, z wiosennymi motywami. Na te papiery miałam ochotę już w listopadzie zeszłego roku. Zakładki zaczęłam robić w grudniu :) a skończyłam... niedawno...


W dalszej części - fotki, i raczej krótko (ale treściwie, mam nadzieję ;)) o kilku książkach.


Zacznę od tego, że... już wiem, że muszę robić zdjęcia książek, które czytam :)
Fotki zawsze sprawiają, że jest bardziej atrakcyjnie, a ciągle - w ferworze czytania - zapominam o tym.

Pierwsza zakładka z obu stron:
(zakładki są podmalowane - szczególnie na górze i na dole, ponieważ papier nie zakrywał całości drewienka, zabrakło ok. 0.5cm na górze i na dole)


Jojo Moyes
Srebrna zatoka - trafiłam na nią przypadkiem w bibliotece, później chciałam ją kupić, ale... nie ma jej w żadnej księgarni :(
Jest absolutnie fantastyczna. Nigdy nie byłam w Australii, ale autorka ma niezwykły talent do opisów, i przez to mam wrażenie, że odwiedziłam te miejsca.... Plaża, ocean, hotelik... nadal mam je w głowie, mimo że minęło już kilka miesięcy odkąd przeczytałam tę książkę :)
Fabuła wciągnęła mnie od razu... Nie tylko ze względu na wydarzenia (często zaskakujące), tematykę (jest i miłość, i tajemnica, i nie tylko :)) ciekawych bohaterów, ale także na doskonale wyważone zdania, dobór słów... Czuć, że autorka świetnie wiedziała, co chce powiedzieć i jak to ująć.
Magia :)
Zanim się pojawiłeś - Bardzo ciekawe podejście do trudnego tematu... Nie chcę zdradzać o jaki temat chodzi (choć pewnie wiele osób widziało film :)).
Zarówno przy książce jak i przy filmie poryczałam się, wylałam całe morze łez... choć jednocześnie - może paradoksalnie - cała historia mocno mnie podbudowała. I została ze mną. I na pewno zostanie.
Polecam także film, który obejrzałam po czytaniu. Zaskoczył mnie, naprawdę wiernie oddaje powieść, choć brakuje jednego czy dwóch (tak uważam) istotnych wątków.

Jojo Moyes podbiła serce także mojej mamy, dla której na urodziny kupiłam cały pakiet powieści tej autorki :) Sama też zamierzam się do niego wkrótce dobrać.




Terry Pratchett
Czy mówiłam już kiedyś, że od wielu wielu lat jestem szaleńczo zakochana we wszystkich jego książkach? :)
Mam prawie wszystkie jego powieści, wracam do nich regularnie; dla mnie Terry jest i zawsze będzie GENIUSZEM.
Stworzył rewelacyjny Świat Dysku. Niby fantastyka - ale! - tematy, które porusza są zadziwiająco bliskie naszemu światu... :)
Cenię go za poczucie humoru (nikt go nie przebije pod tym względem!), za OGROMNY talent, wrażliwość, doskonały zmysł obserwacji, analizę zachowań ludzkich, za jego niesamowitą wiedzę, za filozofię, za oryginalne pomysły... Za wszystko.
Gdy czytam jego książki czuję jak mój mózg dosłownie... przestawia się, zaczyna inaczej funkcjonować, jak szare komórki się otwierają a niektóre eksplodują (czasem ze śmiechu :)).
W ostatnich miesiącach powróciłam do jego serii dla młodzieży - o czarownicy Tiffany. Zresztą od tej serii zaczęła się cała moja miłość do niego.
Wolni Ciut Ludzie, Kapelusz pełen nieba, Zimistrz, W północ się odzieję, Pasterska korona... Wszystkie te pozycje na pewno podsunę mojej córce jak trochę podrośnie :)
Podobnie jak powieść, która do cyklu o czarownicach nie należy, ale która jest równie wyśmienita :) czyli Zadziwiający Maurycy i jego edukowane gryzonie.




Liliana Fabisińska
Na jej powieść Córeczka trafiłam w bibliotece przypadkowo.
Książkę przeczytałam w dwa dni, choć niezły z niej grubasek ;)
Zaciekawiła mnie do pierwszych słów... a koniec - zaskoczył (był z rodzaju "o jaaaa, nie wierzę! Naprawdę??? ale ŻE JAK???")
A do tego Córeczka porusza wiele ważnych współczesnych tematów... 
Przeczytałam też Śnieżynki. Choć... Córeczka dla mnie ma "numer jeden"! :)


Anna J. Szepielak
Na jej książki natknęłam się także w osiedlowej bibliotece. Spodobały mi się okładki oraz pokaźna objętość - a lubię jak się czyta duuuużo i przyjemnie :)
Młyn nad Czarnym Potokiem, Wspomnienia w kolorze sepii, Znów nadejdzie świt - wszystkie dostarczyły mi właśnie tego "duuuużo i przyjemnie" w przyjaznym, niespiesznym tempie, do tego w lekko wiejskich, sielankowych klimatach, które też lubię.
Każda z nich łączy współczesność z przeszłością - bardzo lubię kiedy akcja powieści sięga do przeszłości bohaterów, przeszłości takiej pokoleniowej, często do poprzednich wieków... a do tego zawiera sekrety i tajemnice :)


Jodi Picoult
Również znalezione w bibliotece :)  Zaczęło się od Czarownic z Salem Falls...
Do tej pory przeczytałam jeszcze Przemianę, Bez mojej zgody i Jesień cudów... i na pewno na nich nie skończę.
Najbardziej uderzyła we mnie Przemiana... Kilka dni ją trawiłam w sobie. Nie byłam w stanie zacząć innych powieści.
 Znacie Zieloną milę S. Kinga? Tutaj jest trochę podobnie (też za kratki trafia mężczyzna o niezwykłych, jak się wydaje, zdolnościach, i również  jest skazany za morderstwo), ale zdecydowanie więcej tu wątków na temat religii i systemu sądownictwa. Do tego cały przegląd barwnych, intrygujących postaci, trochę romansu, trochę życia rodzinnego, wiele tajemnic, niespodzianek w toku akcji... Wszystko wspaniale wyważone; mieszanka doskonała!
Przemiany też nie mogę dostać w żadnej księgarni :(
Autorka jest po studiach humanistycznych i pedagogice, co czuć na każdej stronie - Jodi Picoult ma ogromną wiedzę, a do tego jest szalenie inteligentna i utalentowana.
Bez mojej zgody też jest "mocna" - właśnie z tego rodzaju, kiedy kończysz czytać książkę i... nie masz siły sięgnąć po następną. Uderza do głowy jak alkohol.
Podoba mi się także, że niektóre wątki w książkach J. Picolut są tak apetycznie niedopowiedziane...


Oczywiście książek, które przeczytałam było więcej. Ale uznałam, że nie sensu wspominać o tych, które po prostu... gdzieś mi się zapomniały (były tylko zapełniaczem czasu), albo których czytanie przerwałam (bo były nudne, przewidywalne, płytkie...), albo przy których z trudem dobrnęłam do końca.

Zakładki zgłaszam do zabawy u Magos - Zakładowy Zawrót Głowy. W tym miesiącu temat to "Francuskie klimaty". U mnie są napisy po francusku, dlatego zgłaszam mój komplet :) Obrazek prowadzi do strony zabawy.
http://www.pasje-magos.pl/2018/03/zakadkowy-zawrot-gowy-wytyczne-marzec.html#

24 komentarze:

  1. Zacznę od zakładek bo są przepiękne. Cudowne są te grafiki, nie wiem co to za papier ale normalnie się w nim zakochałam .
    Jeżeli chodzi o książki to ja nie robię zdjęć a po prostu ściągam grafikę ze strony księgarni internetowej Aros. Jestem wzrokowcem i okładka zawsze przyciąga moją uwagę. Jak to wygląda u mnie możesz zerknąć tu https://iwanna59.blogspot.com/p/wyzwanie-czytelnicze-3650-stron.html. Podziwiam za ilość przeczytanych książek, chyba je połykasz :-)
    A zakończe refleksja jaka Ty zaczęłaś - mam całkiem podobne odczucia coraz częściej się zastanawiam po co i dla kogo zajmuję się rękodziełem , wydaje kupę kasy na przedasie , poświęcam swój czas wolny. Ale po chwilach zwątpienia przychodzi refleksja - no przecież ja to lubię to mój sposób na życie :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne zakładki :)
    Każdy z nas rękodzielników ma takie chwile zwątpienia - zapewniam Cię :)
    Myślę, że robimy te wszystkie rzeczy bo to kochamy po prostu!! Też często mam wyrzuty sumienia, że wydaję tyle kasy na te wszystkie przydasie...
    Robię te wszystkie rzeczy bo sprawia mi to ogromną przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe zakładki!!!
    Kochana ja też nie raz tak mam,wydaje pieniądze na różności a później się zastanawiam na co mi to było,że wystarczy poświęcić się tylko jednej pasji u mnie na przykład szydełko. Ale za jakiś czas przychodzi chwila refleksji,że przecież lubię to robić i sprawia mi ogromną radość a jeszcze bardziej czuję się szczęśliwa jak kogoś obdaruje zrobionym przeze mnie prezentem:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Un trabajo elegante que me encanta.
    Saludos

    OdpowiedzUsuń
  5. Justynko, cudownie wiosenne zakładeczki powstały - aż poczułam zapach tych pięknych kwiatów. Zwątpienie nie jest sprzymierzeńcem do twórczej pracy i chociaż każdy z nas tak czasem ma - pasja wygrywa ze wszystkim, bo jest miłość, to coś tak magicznego że pomimo krótkich momentów niechęci ciągnie człowieka do robienia tego, co lubi, tego, co daje mu satysfakcję, odpręża i powoduje że czuje się w pewien sposób spełniony. Nie daj się nigdy ponieść tym negatywnym emocjom i nie porównuj swoich umiejętności z innymi - patrz zawsze na siebie, na to, co podpowiada Ci serce. Bo czy coś jest ładne lub ładniejsze to tylko kwestia gustu. Pozdrawiam i życzę samych twórczych pomysłów u progu wiosennych przemyśleń. Uściski dla Was wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  6. Justynko... w zakładkach jestem zakochana <3
    Teraz o wenie... malować mogę i maluję. Dopada mnie natomiast brak weny w pisaniu, bo wydaje mi się że wszystko juz zostało napisane, powiedziane i po co mi banały opowiadać... jednak po czasie myślę sobie... przecież nie piszesz dla wszystkich, ale dla siebie i dla tych, którzy zechcą przeczytać... I nic na siłę, trzeba jednak to poczuć :)
    Pozdrowionka dla Waszej trójki <3 Rób to dalej... ja lubię tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakładki są piękne :) Uwielbiam te Twoje prace :) Całe szczęście, że przeszły Ci już te myśli bo to byłaby wielka strata jak być wszystkiego się pozbyła a i ból dla Twojego portfela bo za jakiś czas być kupowała wszystko od nowa. Gdyż każdy z nas ma takie chwile zwątpienia ale zawsze po takich chwilach wraca większy zapał do działania :) Buziaczki Kochana dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przycupnę tu na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne zakładki i wywołują ogromną tęsknotę za wiosną i kwiatami...ja też takie okresy zwątpienia miewam, ale całe szczęście że mijają...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, zakładki są przecudowne! :) Te motywy są wprost przepiękne :) Myślę, że każdy twórca miewa momenty kryzysu, które na szczęście - prędzej czy później - przemijają. Bo czym byłoby życie bez pasji? Z wiosną przyjdzie nowa energia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu cudowne!! Justynko zdradź cóż to za piękny papier? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papier sprowadzam z Ukrainy, sklep tylko na fb :) CraftSkrynia

      Usuń
  12. Jestem u Ciebie po raz pierwszy i zapewniam, że nie ostatni. Zakładki są piękne. Chwile zwątpienia, to naturalna kolej rzeczy, miną i znów poczujesz radość tworzenia. Niektóre tytuły zapisałam, poszukam i poczytam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zakładki,dobrze, że wiosna tchnie w nas trochę więcej radości tworzenia i pozytywnego myslenia :D Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyjemne zakładki, chyba wybrałabym tę środkową (na pierwszym zdjęciu). Niby tylko taki dodatek do książki, ale potrafi uprzyjemnić lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zakładki zachwycające! Piękne papiery! :)

    Przemęczenie, zniechęcenie i brak serca do pasji zdarza się każdemu - to normalne, szczególnie przy takiej brzydkiej pogodzie... ;) Czasem trzeba od wszystkiego odetchnąć :)

    Ze wspomnianych przez Ciebie autorów to znam, a właściwie poznaję Pratchetta - jest genialny! :)
    Trzymaj się ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudne te Twoje zakładki, jedna piękniejsza od drugiej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zakładki piękne. Chciałabym mieć choć jedną taką,choć w jednej czwartej potrafić wykonać coś podobnego. Czy one są z tekturki,czy drewniane?
    Książki Pratchetta uwielbiam:)Innych pozycji nie znam,może poszukam w bibliotece?
    |Co do zniechęcenia,każdemu przychodzą do głowy czasem takie myśli.Zdecydowanie wolę robić to co lubię w wolnym czasie i mieć znajomych, którzy podzielają moje zainteresowania niż nie mieć żadnej odskoczni od codzienności i tracić czas na szwendanie się po galerii handlowej. Jak cię tak znowu najdzie,to powtórz sobie słowa Doris(Gdzie jest Nemo)-"Wiesz, co się robi, jak życie dołuje? Mówi sie trudno i płynie się dalej,płynie,płynie..."Byłam na tym filmie z synem gdy miał 8 lat,teraz ma 22 a to jedno zdanie weszło w mojej rodzinie wszystkim do głowy jak jakaś mantra:)Działa i humory poprawia, co i tobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Zakładki są ze sklejki, pomalowane farbami kredowymi, na to nakleiłam papiery do decoupage i wykończyłam całość farbami akrylowymi.
      Bardzo lubię "Gdzie jest Nemo" :) I dziękuję za przypomnienie - to "płynie się dalej" naprawdę dobrze działa ;) ;)
      pozdrawiam

      Usuń
  18. Zakładki są przepiękne! A co do rękodzielniczych rozterek, to chyba każdemu się przytrafiają. Dziergam kilka dni misterną serwetkę, a potem widzę podobną w w kartonie u Chińczyka za 15 złotych:-) Jak dopadają mnie wątpliwości, to zawsze sobie powtarzam, ze robię to dla siebie, bo to lubię, bo sprawia mi to olbrzymią frajdę i to jest najważniejsze! Pozdrawiam wiosennie:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Co wchodzę i patrzę na te zakładki to mam na nie coraz większą ochotę :)
    Może chciałabyś wymienić się na jakąś moja pracę ? za zakładkę z bzami? :)
    a najlepiej to od razu bzy i konwalie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękne te Twoje zakładki :) Co do zwątpienia,raczej każda z nas,rękodzielniczek tak ma.Musimy tylko przeczekać niż i tworzyć dalej.Szkoda naszych talentów ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękne zakładki! Cudne motywy, podoba mi się wszystkie rzeczy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze :) bardzo miło mi, że zaglądacie do mojego Trzeciego Pokoju :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...