wtorek, 30 czerwca 2020

Inspirowane malarstwem

Bardzo dziękuję za tyle pozytywnych słów pod postem z torbami 😊 Uwielbiam malować, już mam pomysły na kolejne projekty, tylko czasu ciągle mało...
I chyba zainspirowaliście mnie, żeby zacząć robić gofry w domu 😀 już zaczęłam rozglądać się za gofrownicą 😉
Dziś chciałabym pokazać moje nowe decu zakładki.
Thanks for so many positive comments on the last post :) I love painting, I have some ideas for more bags, but I don't need much spare time...  
And you've inspired me to make my own waffles at home :D I've already started looking for a waffle maker :D 
Today I'd like to post some of my new decu bookmarks...



Wybrałam motywy związane z malarstwem - jest tu twórczość Klimta, Muchy oraz Zatzki.
I chose motifs connected with art - you can see Klimt's, Mucha's and Zatzka's paintings here.





Obrazy Hansa Zatzki są dostępne w jednej z nowszych kolekcji papierów ryżowych ITD Collection. Ja wykorzystałam arkusze A4: >>ten oraz >>ten, ale dostępne są także papiery A3.
Powiem szczerze, że gdyby nie ITD Collection nie wiedziałabym o twórczości H. Zatzki 😀
Hans Zatzka's paintings are available on rice paper in one of the latest collections from ITD. I used A4 papers >>this one and >>this one, but there are A3 papers as well.
To be honest, if it weren't for ITD Collection, I wouldn't know about Hans Zatzka's art at all ;)





Do głównych motywów dodałam trochę farby kredowej po brzegach.
Uważam, że obrazy są tak bogate, tak pełne detali, że nie potrzebują dodatkowych 'ulepszeń' (np. szablonów).
I added some chalk paints on the edges.
I believe the paintings are so rich, so full of details, that they don't need any additional 'enhancements' (for example stencils). 







Tutaj poniżej twórczość A. Muchy - to nie pierwszy raz, kiedy sięgam po jego obrazy w moim decu. Tutaj także wykorzystałam także papier ryżowy (ale nie od ITD).
 Akurat trafił mi się arkusz ryżowca z mnóstwem żyłek (widać na zdjęciach)... Jak dla mnie to jest jedyny minus papieru ryżowego - nigdy nie wiadomo ile żyłek będzie na arkuszu... bardzo kiepsko pracuje się z nimi przy szlifowaniu...
Od ITD jest tylko jeden obrazek, ten z największą ilością brązu, ten po prawo (z siedzącą/może śpiącą kobietą).
Pozostałe motywy nieco podmalowałam.

Here below you can see Mucha's art. It isn't the first time I've used his paintings in my decu. I used rice papers as well (but not from ITD).
Well, I wasn't lucky and I got rice paper with lots of  fibres (you can see them in the phots). For me this is the only disadvantage of rice paper - you never know how many fibres you get... They are terrible when it comes to sanding.
 There's only one picture from ITD - the one with the most brown, on the right (with the sitting/sleeping woman).
I added some colours to the other pictures.







I ostatnia część to serwetki - Klimt i Mucha. Serwetkowy "Pocałunek" otrzymałam w prezencie od Izy, pisałam o tym >>tutaj 😊
And the last two - I used paper napkins here. It's 'The Kiss' (by Klimt) and Mucha's painting. I got 'The Kiss" from Iza, I presented it  >>here.

Niestety w trakcie klejenia serwetka z "Pocałunkiem" podarła mi się...
Niedoskonałości ukryłam za pomocą złotej farby i "bąbelków".
Unfortunately while I was gluing the napkin with 'The Kiss', I tore it... 
I masked the imperfections with some golden paint and 'bubbles'.

Obie strony są niemal identyczne.
Both sides are almost identical.









A tutaj pokazuję jak wyglądały serwetkowe "oryginały" - można zobaczyć, że wprowadziłam trochę modyfikacji... 😉
Here you can see the napkins in their original versions. You can see that I modfied the motifs a bit ;)




A jeśli są zakładki to i musi być kilka książek...
Ostatni raz taki post był w marcu, więc czas najwyższy napisać o tym, co czytałam.
 If there are bookmarks there must be some books...
The last time I talked about books was in March, so it's high time to write something about what I've read.

 Powieści Sparksa bardzo lubię - nie inaczej jest z "I wciąż ją kocham" 😊 Jest wzruszająca, pełna miłości... Jak to u Sparksa 😉

Przeczytałam prawie wszystkie książki J. Moyes... I - jak do tej pory - wszystkie OGROMNIE mi się podobają... Autorka jest pełna empatii i wrażliwości... Często pisze o tym, że my kobiety jesteśmy NAPRAWDĘ silne.

'Nacja' to pozycja raczej dla fanów fantastyki i... filozofii :) Kto czytał Pratchetta (ja mam prawie wszystkie jego książki - czyli około 50 pozycji 😀), to wie jak to jest z jego powieściami... ;)
 'Nacja' (wyjątkowo) nie rozgrywa się w Świecie Dysku.

Taki sobie 'czasoumilacz' lub 'czasowypełniacz' 😉 Jedna z tych, które przyjemnie poczytać, ale do których bym nie wróciła, lub które większego wpływu na moją wiedzę/światopogląd nie mają.

Ta zaczyna się niewinnie i trochę banalnie - jak typowa romantyczna powieść - ale wkrótce okazuje się, że całość oparta jest o wątek kryminalny...


I ostatni... grubasek - ponad 800 stron. Pokazałam zakładkę książką na jej tle, żeby było widać grubaśność tej cegiełki... 😉
 Czytanie zajęło mi 2 tygodnie, ale ja lubię takie lektury. Mamy tu historię - renesansowy Wawel i jagiellońskie królewny - ale historię i różne fakty z epoki zgrabnie podparte elementami fabularnymi... Taka mieszanka jest zdecydownie lepsza od niejednej lekcji historii 😉

To wszystko na dziś.
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze! Wasze słowa naprawdę dodają energii do twórczego działania 😊

21 komentarzy:

  1. Śliczne zakładki! Uwielbiam Muchę i (troszkę mniej) Klimta :), więc motywy bardzo mi się podobają. Z książek... dawno nie czytałam nic Pratchetta, a skoro to nie kolejna historia ze Świata Dysku, to tym chętniej sięgnę po tę pozycję, ale najbardziej zaciekawiła mnie ta ostatnia "grubaska" - coś bardzo w moim guście, lubię taką tematykę, chociaż jeśli chodzi o sam gabaryt, to wolałabym książkę podzieloną na kilka tomów ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      "Grubaska" czyli "Córki Wawelu" niestety jest bardzo nieporęczna, zdecydowanie nie nadaje się np. na zabranie do torebki (żeby 'mieć coś pod ręką do czytania' ;)). Natomiast sama zawartość jest rewelacyjna, czyta się bardzo przyjemnie :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Twoje prace decu pod każdą postacią :) aż mi się oczy błyszczą jak je ogladam :) czysta przyjemność :) Gofrownicę kup koniecznie- u nas jest bardzo czesto w użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muchę i ja lubię, choć jeszcze nie używałam do decu, wszystkie zakładki są fantastyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Justynko, wspaniałe zakładki! Z ciekawością przeczytałam post, obejrzałam cudne zakładki - każda jest piękna. Nie widać, że coś się stało z Pocałunkiem, a nawet powiem, że te kropki wyglądają świetnie. Cudownie tworzysz! Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakładki są obłędne, jakież są one cudne. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zakładki szczególnie że lubię twórczość tych malarzy. złocone brzegi to wisienka na torcie :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sparks czasami aż za bardzo wzrusza, czasem dosłownie masakruje czytelników/widzów (jestem głównie widzem;-)) ogromem nieszczęść, które musi pokonać Miłość. Ale i tak lubię jego opowieści:-)
    Twórczość Klimta i Muchy jest szalenie dekupażowa, bardzo lubię ich obrazy w każdym wydaniu:-) Śliczne są wszystkie zakładki, a Twoje przemalowania oryginalnych serwetek są bardzo na plus w efekcie końcowym.
    Na ogół lubię te żyłki w papierze ryżowym, ale faktycznie czasem są za grube i wypadają w takich miejscach motywu, że bardzo go psują, to jest irytujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowo "masakruje" doskonale pasuje do opisania efektu, jaki często wywołują historie Sparksa :D wielokrotnie kończyłam czytanie ze łzami w oczach, i ochotą, żeby wrzeszczeć "dlaczego?!" ;);)
      Dziękuję! :) Cieszę się, że przemalowania wyszły korzystnie :)

      Usuń
  8. Justynko gratuluje czytelnictwa , sporo przeczytałaś . Co do zakładek są piękne a te motywy malarskie są genialne. Ale jeżeli chodzi o decou to w końcu Twój żywioł i nie dziwota że wszystko idealnie dopracowane i podmalowane. Bardzo lubię oglądać Twoje prace, zawsze są idealnie dopracowane.
    Pozdrawiam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe zakładki, dosłownie każda mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczne zakładki! Pięknie je wykończyłaś. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Justynko, cudne zakładki 😍 wszystkie tak pięknie wykończone, że tylko podziwiam 😍

    OdpowiedzUsuń
  12. Justynko no to koniecznie kup gofrownicę :)). My mamy Tefala i wychodzą nam serduszkowe gofry :))). A zakładki piękne!!! Ja ostatnio robiłam zakładki z damami z papierów od ITD :)). Są obłędne i masz rację, żadnych ozdobników nie potrzebują. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne zakładki :) chciałoby się mieć każdą do osobnej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakładki są fantastyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej, jestem oczarowana! Niesamowite są te zakładki, to jak opisujesz je z pasją, Twoje wykończenie i pomysły. Podziwiam! Naprawdę cudowna pasja. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękne są te zakładki :D Wszystkie bardzo mi się podobają :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękne zakładeczki!! Śliczne motywy wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  18. One są takie piękne. Nie wyglądają jak zakładki ale małe dzieła sztuki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze :) bardzo miło mi, że zaglądacie do mojego Trzeciego Pokoju :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...