...To put it briefly... I'm not getting enough sleep. I mean it's even less sleep than before - and I'd thought it couldn't get worse (after Charlie's colics and allergies ;)).
...Może to znowu zęby?
Słodka z niego dzidzia, uwielbiam go, ale... jestem po prostu zmęczona. Do tego stopnia, że momentami zaczynam niepotrzebnie się wściekać 😔
Powtarzam sobie "to minie, to się kiedyś skończy".
Maybe it's teething again? Charlie's so sweet, I love him... but I'm tired. Tired to such an extent that I sometimes get angry unnecessarily .
I keep telling myself 'it will be over some day.'
A dziś w poście... to jak zagospodarowałam jedną ze ścian w naszym nowym domu. To jedno z tych miejsc, które... widziałam, że muszą mieć COŚ... jakąś dekorację...
Myślałam o plakatach...
Ale finalnie coś namalowałam. Gila.
To moja największa akwarela (prawie A3). Inspiracją była papierowa serwetka 😉
Today... it's how I arranged one of our walls. It was one of these places that I knew they HAD TO have some kind of decoration... I was thinking about posters... but finally I painted a bullfinch. It's my biggest watercolour (the sheet is almost A3). The inspiration comes from a paper napkin ;)
Ramka kupiona w Action.
Nie wiem czy gil zostanie. Może pomyślę o czymś innym.
Muszę w końcu zabrać się za ściany u Ewy - obiecałam jej, że namaluję królika; to było zaraz po tym jak się przeprowadziliśmy (początek sierpnia 2020) i od tamtej pory mam tylko szkic...
I don't know if the bullfinch will stay. Maybe I'll come up with something different. I must start arranging walls in Eve's room - I promised her I would paint a rabbit. It was just after we moved house (August 2020). Since then I've made a sketch only...
Tu gil na ścianie w naszym kuchnio-salonie; zdjęcie ze stycznia 2021. Here's our kitchen/living room (it's one space) - January 2021.
A tu - dla porównania - wersja "przed", równo rok wcześniej, styczeń 2020. Remont dopiero się zaczynał 😉. / Here's the 'before' version - January 2020. The renovation had just started.
Gdy próbowałam "uchwycić" gila na ścianie... W kadr weszła mi moja starsza pociecha 😀 / When I was trying to 'catch' the bullfinch on the wall my daughter appeared in the frame... ;)
Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za odwiedziny 😊
...Bardzo lubię blogować, to jedna z tych przyjemności, które mogę w każdej chwili przerwać, gdy usłyszę Karolkowe "LEEEE" 😄😄
dobrze piszesz, to wszystko minie, ani się nie obejrzysz , a Karolek będzie już dużym chłopcem pięknie namalowałas ptaszka i pasuje w tym miejscu pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJustynko myślę, że uśmiech Karolka wszystko wynagradza a kolki, ząbkowanie to minie i to bardzo szybko. Nasz Leoś (czyt. wnuczek ;) ma 5 m-cy i on z kolei jak uśnie ok 23 to budzi się dopiero o 10 rano czasami troszkę wcześniej :) I tak jest z nim od jego 2 m-ca życia. Cały czas się uśmiecha i w ogóle nie płacze. Dzieci są różne a z kolkami ciężko walczyć (moja Karolcia też miała kolki, więc wiem co to znaczy a do tego jeszcze skaza białkowa) Życzę dużo wytrwałości i spokoju :) Ewunia już duża dziewczynka jeszcze momencik i taki będzie Karolek :) Obrazek pięknie wygląda, cudnie go odzwierciedliłaś :) Pozdrawiam, dużo spokoju Justynko :)
OdpowiedzUsuńJustynko, piękna akwarela. Wspaniale wkomponowałaś je w śliczny kącik.
OdpowiedzUsuń:)
Justynko jestem zachwycona wszystkim co u Ciebie zobaczyłam. Twój obrazek jest piękny , odwzorowałaś go genialnie od tej serwetki. Masz niesamowity talent do malowania. Na tej ścianie wygląda genialnie. Zresztą pięknie u Ciebie teraz w nowym miejscu. Ewunia rośnie jak na drożdżach i wygląda na bardzo rezolutna dziewczynkę. Pozdrowienia dla Was wszystkich i życzę aby Karolek jak najszybciej dawał Ci się wyspać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna akwarelka, ale największe wrażenie robi oprawiona i na ścianie. Fajna, radosna modelka z Ewuni. Czas szybko ucieka, ani się obejrzysz jak Karolek będzie Ci wchodził w kadr. Ściskam serdecznie i życzę dużo cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się prezentuje te obraz!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)
Przepiękny obraz. Podziwiam Ciebie Justyko, że masz czas na takie pracę, też każda chwilę wykorzystywalamjak jak dzieci były male na przyjemności szydełkowe. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKolki trzeba przeżyć i tyle czasem nawet nie pomagają te cudowne, drogie specyfiki, takie uroki macierzyństwa. Trochę Ci zazdroszczę bo nawet z kolkami wrocilabym do tego okresu :) a obrazek namalowalas śliczny! Na tej ścianie prezentuje sie wspaniale. Uściski dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny obrazek! Kolej na króliczka! Justynko, życzę Ci pogody ducha i zdrówka dla dzieciaczków!
OdpowiedzUsuńJustynko wszystko powoli do normy, ja też kiedyś przechodziłam kolki itp., a teraz mam dużego faceta i wspominam z radością minione dni z których jedne były lepsze inne gorsze 🙂 Praca wspaniała i pięknie się prezentuje 🙂
OdpowiedzUsuńPodrzuć go do mnie to chetnie go pobawię, uwielbiam maluszki :) Niech rośnie zdrowo i da mamusi odpocząć :) Ewcia jak zwykle z uśmiechem dookoła głowy- sama radość. Gil jest fantastyczny- brawo kobieto wielu talentów :)!!!
OdpowiedzUsuńMłode mamy często są przemęczone, więc wytrwałości Ci życzę :) A obrazek prześliczny, bardzo ładnie zdobi kącik. Podziwiam też cegły na ścianach :))
OdpowiedzUsuńdobrze ja pamiętam swoje niewyspania i też byłam poddenerwowana. Wszystko minęło, a ten gil jest prześliczny, maluj więcej:)
OdpowiedzUsuńCudny gil i przepięknie się prezentuje na ścianie. Super, że masz swoją pracę. Podziwiam Twoje akwarele równie mocno jak inne, a zwłaszcza decoupagowe prace. A co do dzieci, to ja zawsze powtarzam, że w ogólnym rozrachunku wychodzi na plus :-) duży plus :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Cudowny obrazek!! Wspaniale się prezentuje na ścianie!! Udany remont!!!
OdpowiedzUsuńJustynko jak zwykle podziwiam Twoją pracę:) gil jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńCo do dzieci, to ciesz się nimi i każdą chwilą- dzieciaki tak szybko rosną, że za chwilę będziesz się zastanawiać, kiedy tak urosły:) buziaki
Obrazek wyszedł fantastycznie!!! Ogromnie mi się podoba. Cudowna aranżacja :)
OdpowiedzUsuńNa twoim miejscu zostawiłabym rysunek z gilem, ponieważ idealnie wpasowuje się w klimat otoczenia. W ogóle bardzo ładnie utrzymana estetyka w domu, przyjemna dla oka. U mnie przeważnie w kadr zdjęcia wchodzi kot ;)
OdpowiedzUsuńIdealna ozdoba ściany! Pięknie malujesz :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny gil, idealnie się komponuje w tym miejscu:) Życzę wytrwałości i spokoju:)
OdpowiedzUsuńJustynko ja też powtórzę - to minie, szybciej niż myślisz :). Chociaż jak tak pomyślę to chyba to niespanie jest nam mamom pisane. Najpierw, bo dzieci malutkie, później, bo chodzą do przedszkola i chorują, w szkole też różnie bywa ... I tak przez całe życie zawsze coś :).
OdpowiedzUsuńObrazek zmalowałaś piękny i idealnie pasuje do tego kącika. Jakby na zamówienie wszystko było robione, jako komplet:).
Buziaki kochana!
Ptaki to wdzięczny temat prac. Pięknie wygląda ta akwarela na ścianie. Wspaniała ozdoba. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNo prześlicznie tego gila wkomponowałaś!
OdpowiedzUsuńPtaszek piękny i modelka cudna. Jakoś te małe dziewczynki uwielbiają wchodzić w kadr w odpowiednim momencie. Co do niewysypiania się to ja już 7 rok się nie wysypiam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow, masz ogromny talent Justynko, którym mnie ciągle zachwycasz! no i te święte słowa: Kiedyś to wszystko minie:)) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo rozumiem Justynko Twoje niewyspanie, zmęczenie i często rozdrażnienie.
OdpowiedzUsuńTwoje akwarele podziwiam i oglądam zawsze z zachwytem. Serwetkę z gilem znam i widzę jak pięknie oddałaś jego urok. Świetnie się prezentuje na kolorowej ścianie Twojego domu. Moc uścisków zostawiam dla Ciebie i Twojej uśmiechniętej Modelki:))