Hej 💕
Dziś znów coś dla ochłody w te ciepłe dni 😉
...Trochę zimowych obrazków na drewnianych plasterkach, a raczej plastrach.
Hello :) today something to cool us down a bit on these hot days ;) ...some winter wood slices.
Każdy plasterek jest ozdobiony z obu stron.
Wykorzystałam obrazki z arkusza papieru ryżowego A3 od ITD Collection >> tu
Poniżej - pod zdjęciami - jest krótki filmik, w którym pokazuję kilka etapów mojej pracy.
Each wood slice is decoupaged on both sides. I used pictures from a A3 rice paper sheet (>>this one). Below - under the gallery - there's a short video clip in which I present some parts of my creative process.
Dziś naszło mnie na wyjście...
Ze mnie klasyczna domatorka i introwertyczka, ale czasem (a raczej rzadko, prawdę mówiąc 😉 ) chce mi się gdzieś wybrać. Przychodzą takie momenty, gdy stwierdzam, że:
"dawno nigdzie nie byłam" lub "taki ładny dzień, może warto przejechać się rowerem"
I dziś pojechałam w stronę Manufaktury i ulicy Piotrkowskiej (na tej słynnej łódzkiej ulicy nie byłam od wielu, wielu miesięcy mimo że mieszkam w promieniu 6 km od niej)
No i wiecie co?...
Zobaczyłam tłumy ludzi... każdy łazi jak chce... sporo osób komentuje wygląd innych... nagrywają materiały do social media... hałas dookoła...
Wytrzymałam 7 minut.
Przypomniałam sobie, czemu wolne wieczory wolę spędzać z książkami i rękodziełem 😄
Zawróciłam i pojechałam natychmiast do domu.
Zrobiłam sobie domowe gofry z bitą śmietaną, malinami i czekoladą. Z książką obok.
Było cudownie 💖
Today I felt like going out. I'm a typical introvert and I don't mind staying at home. But sometimes (or rather 'rarely' to be precise) I feel something like "oh, the weather's nice, it would be a pity if I didn't go out' ... So today I went to Manufaktura and Piotrkowska Street (famous landmarks in my city) because I hadn't visited the street for many months (although I live 6 km away). And...
I saw crowds of people, everyone was walking wherever they wanted, some of them were commenting on others' appearance, lots of them were making videos for their social media, it was so noisy around...
I'd had enough. I ran out of energy after 7 minutes. I realised why I prefer spending time at home with books and my crafts.
I did a U-turn and went home. I had some homemade waffles with whipped cream, raspberries and chocolate.
It was wonderful 💖
Masz podobny odczucia jak ja . Będąc w Ustroniu Morskim wybrałam się do Kołobrzegu i spieprzałam stamtąd szybko jak zobaczyłam te tłumy, zdecydowanie to już nie dla mnie. Choć na rowerze lubię jeździć ale zdecydowanie bardziej wolę las niż miasto !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oczywiście plasterki super, lubię takie Świąteczne Klimaty !!! Ciekawa jestem czy robisz do szuflady czy masz na nie zbyt ??
OdpowiedzUsuńDziękuję:) plasterki, nawet jeśli ładują w szufladzie, to długo tam nie siedzą;) co roku w okresie zimowym sprzedaję je albo daję w prezencie:)
Usuńte plasterki sa przepiękne
OdpowiedzUsuńPodziwiam niezmiennie- cudnie Ci wychodzą:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJustynko, zawsze Twoje prace mnie zachwycają. Przecudne! I jeszcze tak pięknie je pokazujesz na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńJa również jestem domatorkę. Rozumiem Ciebie doskonale:)
Buziaki
Po prostu cudne!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHello Justyna, these are absolutely stunning! I love your winter collection! Would you believe my favourite season is winter? I live in Montreal, Canada, and we get dangerous heat and humidity here every summer. I do like the summer, yes, but not like this. For myself, I love temperatures from 16 to 25 Celsius, with no humidity. Here we have been getting temperatures up to 40, a couple of times, 45, and this is just very difficult. I love to take long walks in nature but I just cannot with this kind of heat.
OdpowiedzUsuńI love colder weather, because you can put an extra layer of clothing on, and when you come home the apartment or home is heated.
Thank you so much for sharing, you have amazing talent.
Miśki skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńTwoje pasterki zawsze wygladają uroczo :) a gofry u nas latem sa bardzo często :)
OdpowiedzUsuńPlasterki bardzo ładnie prezentują się ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zawsze podziwiam Twoje plasterki, bo pięknie je ozdabiasz. :)
OdpowiedzUsuńPiotrkowska zawsze tętniła życiem, ale dawniej to raczej wieczorami, w dzień było spokojniej.
Fakt, że dawno w Łodzi nie byłam.
Pozdrawiam ciepło.
Oj, ludzkie tłumy oraz gwar też kompletnie nie są dla mnie. W ostatni weekend byłem jakiś pierwszy raz od 10 lat na koncercie. Nie było jakoś tragicznie, ale przez te hałasy, światła i pchające się zewsząd gromady ludzi myślałem że oszaleję. Jednak w domowym zaciszu najlepiej...
OdpowiedzUsuńA plasterki jak zawsze fenomenalne, nic tylko się zachwycać Twoim talentem.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Bardzo ładne te Twoje plasterki. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń