Pracownia, której nie ma / A studio that doesn't exist
Gdzie tworzę? Na stole w naszym pokoju dziennym. Na jednej połowie jemy posiłki a na drugiej... stoją moje przyborniki, są podkładki, prace do wykończenia, i różne takie podobne... ;)Niedawno stworzyłam taki zestaw:
Where do I work/create? On the table in our living room. On one half we have meals on the other... there are my pen cups, pads, brushes, works to be finished, and so on... ;)
Recently I've made such a set:
Do tej pory czasem robiłam jeden przybornik albo przerabiałam słoiczki... Ale przyszedł taki moment, że... po prostu musiałam przygotować coś co byłoby jednolite - tzn. w jednym wzorze.
So far sometimes I'd made one pen cup or I transformed some old jars... But the moment came when I simply... had to prepare something consistent - I mean with one pattern.
A tutaj - ha ha ha ha... - to, co było wersją "przed" :D :D
Wszystko na jednej "kupie" - miałam dość wygrzebywania np. potrzebnego kawałka papieru ściernego spod pędzli, gąbek i innych akcesoriów.
And here - ha ha ha ha - something that was a "before" version :D :D
Everything together... I was fed up with fumbling for a piece of sandpaper under piles of brushes, sponges and other accessories.
List pachnący lawendą / A letter smelling of lavender
Dostałam WSPANIAŁĄ paczkę :)W piątek przyszło awizo (listonoszowi znów się nie chciało iść na 4. piętro...). A w tym tygodniu odebrałam list. Spodziewałam się od Oli K. (http://papierolki.blogspot.com/) paczuszki (szczęście mi dopisało, na urodziny blogowe wylosowałam bransoletkę! :) :))
Na poczcie kiedy dostałam list, zaczęłam czuć zapach lawendy... Zorientowałam się, że to z tej koperty! A jak otworzyłam...
Zatkało mnie.
Tyle pięknych rzeczy :)
Woreczki widziałam wcześniej (na blogu) i już wtedy mi się podobały. Na żywo są po prostu obłędne! (i ten ZAPACH!!!)
Bransoletka cu-dow-na! Podoba się każdemu - nawet mój Adam, który na te moje "dekupaże" tak średnio patrzy i zainteresowania nie wykazuje, sam z siebie przyznał, że to jest fantastyczna :)
Olu, DZIĘKUJĘ!!! :)
I got a GREAT parcel :)
On Friday I got a notice that I wasn't at home and my package is at the local post office (in reality the postman was so lazy that he didn't want to climb to the 4th floor). This week I picked the parcel. I'd been expecting a letter from Ola K. (http://papierolki.blogspot.com/) (I was lucky to win a bracelet for her blog-birthday).
At the post office when I got the parcel I smelled lavender... I realized it was coming from the envelope! When I opened it...
I was astonished.
So many beautiful things.
I'd seen the lavender bags earlier in some photos and I loved them. They are awesome live! (and their SCENT...!!)
The bracelet is wonderful:) Everybody likes it - even my Adam, who is completely uninterested in my decu-works, admitted this is a fantastic piece of handmade work :)
Śmieci bywają użyteczne / Rubbish happen to be useful
Na zdjęciach w tyn poście możecie dostrzec różne rzeczy, które zwykle/czasem lądują w koszu na śmieci :)
In the pictures you can see different things that usually/sometimes go to a rubbish bin :)
Opakowania po serkach / śmietanie - mogę mieszać w nich farby. Albo służą jako "stojak" kiedy suszę warstwy farby albo lakieru.
Plastic containers for cream cheese / cream - they're nice to mix paints. Or they are a kind of "holder" when I dry coats of paint or varnish.
Stare skarpetki mojej córki - Ewa jeszcze nie umie sama chodzić, ale skarpetki wyciera w ekspresowym tempie... Stare skarpetki przydają się kiedy muszę coś wytrzeć, albo usunąć nadmiar farby.
My daughter's old socks - Eve can't walk (for now), but she's been wearing them out extremely fast... Old socks are useful when I have to dry or clean something.
Skrawki starych serwetek - przydają się przy czyszczeniu /suszeniu pędzli.
Scraps of old napkins - great for cleaning/drying brushes.
Stare bawełniane ścierki - przydatne przy klejeniu serwetek lub wycieraniu po szlifowaniu.
Old cotton cloths - I use them when I stick napkins or when I need to clean surface after sanding.
Kartony zamienione na podkładki z wyprzedaży - żeby chronić stół używałam starych tekturowych opakowań. Mój Adam bardzo się wściekał ("przecież to śmieci!"), i fakt, nie wyglądały estetycznie. Na wyprzedaży w Pepco kupiłam takie różowe podkładki - świetnie się sprawdzają zamiast kartonu i łatwo je czyścić :)
Cartons exchanged for table mats (bought on a sale) - to protect the table I used old carton/paper packagings. My Adam was angry ("it's rubbish!"), well, the truth is, it didn't look nice. In Pepco on sale I found some pink table mats - they're great; easy to clean.
Z zestawu najbardziej podobają mi się szufladki, które posyłam na wyzwanie kolorystyczne do bloga DIY.
A Wy? Zdarza Wam się korzystać z czegoś, co miało być wyrzucone? ;)
Śliczne przyborniki.:) Pozdrawiam serdecznie Justynko.:)
OdpowiedzUsuńCudowny komplecik!!! Śliczna kolorystyka! Bardzo podoba mi się wzór serwetki!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw i cudnie wszystko poukładane
OdpowiedzUsuńaż się miło będzie pracować i tworzyć ci kochana :D pozdrawiam
Dzieje się dziś u Ciebie dużo. Jeżeli chodzi o śmieci mam tak samo Z tym że jestem w lepszej sytuacji bo mam swoja pracownię gdzie mogę do woli bałaganić. Do suszenia używam zazwyczaj nakrętek od butelek . Fajne s te po soczkach bo są niskie i duże.
OdpowiedzUsuńPrezencik od Oli rewelacja , ale Ola tylko takie robi . A Twoje nowe organizery cudne są w tych lawendowych barwach. Powodzenia w wyzwani , na moje oko to jest podium :-)
Pozdrawiam
Dziękuję! :)
UsuńTwój pomysł z korkami mi się podoba, zapamiętam, może też tak zrobię :)
Notorycznie! Moja pracownia pełna jest najróżniejszych "śmieci":-) A mam szczęście, bo mam pracownię - Mama udostępniła mi cały 1 pokój, bo w moim mieszkaniu kompletnie nie miałam już miejsca odkąd wróciła Dominika i to od razu ze swoją rodziną;-)
OdpowiedzUsuńNiestety moja pracownia nie wygląda tak estetycznie, jak Twój kącik. Pięknie go zaaranżowałaś:-)
Ależ piękny zestaw, a od szufladek nie można oczu oderwać :) W wyzwaniu życzę Ci oczywiście powodzenia, ale jednocześnie wróżę zwycięstwo ;) No piękne są! Też wykorzystuję wiele rzeczy, które zwykle lądują w koszu :D Strasznie nie lubię marnotrawstwa. A ja swoją "pracownię" mam w sypialni, mam spore (dorwane okazyjnie na olxie) biurko, które bardzo lubię, ale w dalszym ciągu brakuje mi miejsca :D Dlatego w przyszłości - mam nadzieję - doczekam się osobnego pomieszczenia jako pracowni. Zdecydowanie potrzebuję miejsca, gdzie mój "artystyczny nieład" będzie sobie mógł trwać w spokoju :D A i prezent dostałaś cudny - bardzo lubię w blogosferze to, ile dziewczyny dają sobie nawzajem radości :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję że kiedyś będę miała pracownię, ale duże biurko - jak u Ciebie -też sprawiłoby mi ogromną radość:)
UsuńCudny i praktyczny komplecik! W takim ładzie na pewno przyjemniej się tworzy:) Aż mi się zachciało porządków w pracowni:) Też pełno tam "śmieci” i mam wrażenie, że im więcej mam miejsca tym większy bałagan:D Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPiękny komplet! Ja mam przybory w różnych przybornikach, słoikach - taki misz-masz i może kiedyś znajdę czas, żeby zrobić sobie taki komplet jak Ty! Również korzystam z różnych "śmieci" przy tworzeniu - wszelkich papierów (jak podkładka na stół, pod tym podkładka dla uczniów i ceratka), ściereczki - do klejenia i woskowania... Oj, długo by wymieniać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te szufladki! Sama ozdabiam teraz identyczne :D Pochwalę się w październiku, bo to prezent :)
Pamiętasz może, gdzie kupiłaś te organizerki z trzema przegródkami? Wpadły mi w oko ;)
Pozdrawiam!
Tak, pamiętam gdzie je kupiłam, w wolnej chwili podeślę Ci wszystkie namiary :)
Usuńcudny komplet Justynko:))
OdpowiedzUsuńStworzyłaś przepiękny, bardzo dziewczęcy i romantyczny komplet!! Wspaniały odcień fioletu! Zakochałam się w nim :)) Ja też nie mam pracowni i tworzę przy stole, gdzie toczy się nasze życie :)) Ma to swój urok, chociaż marzę o swoim kącie. Justynko skarpetkami wycierać farbę? Prawie zawału dostałam :))) Oczywiście żartuję :)) Fajny patent na wykorzystanie starych skarpet, chociaż i tak mi ich jakoś żal :))) Moc pozdrowień przesyłam!
OdpowiedzUsuńSpokojnie:D skarpetki wykorzystuję tylko takie zmechacone, wytarte, i zszarzałe;) ;) oczywiście piorę je ostatni raz a później służą mi przy pracy:)
UsuńŚliczny kącik do pracy. Fajnie połączyłaś Justynko przedmioty na przydasie w komplecik o cudnym kolorze. Przesyłka od Oli cudowna. Wiem, bo mam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No jak nie ma, jak jest i to jaka piękna:-) Bo nie liczy się ilość (metrów w tym przypadku) a jakość. Jestem szczęśliwa posiadaczką własnego pokoju, który jest pracownią matematyczno - urzędniczo - artystyczną. W jednej szafie mam farby, rachunki, sprawdziany, wełnę, kordonki, czółenka itd., taki chaos, po części artystyczny, po części związany z pracą, o damskich dodatkach nie wspominając, ale lubię tą moją samotnię i życzę Ci żebyś kiedyś też taki własny, troszkę większy kąt znalazła. Ciesze się, że mogłam Ci sprawić troszkę przyjemności:-) Pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńPreciosos complementos.
OdpowiedzUsuńSaludos
Justyno rozumiem Ciebie doskonale bo kiedys też tak miałam. Moja pracownia była w kuchni, rozkładałam się po śniadaniu i królowałam do obiadu kiedy to musiałam wszystko chować po pokojch. Na moje szczęście kiedy się budowaliśmy w projekcie był uwzględniona pracownia. Mimo to mile wspominam czasy gdy szyłam w kuchni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie napiszę pewnie nic ponad to, co już tu zostało napisane... dołączam do grona zachwyconych i zamarzyło mi się i u siebie zapanować nad śmieciami z których ja korzystam... wychodzi na to, że w mnie zainspirowałaś kochana :)
OdpowiedzUsuńPięknie skomponowałaś mini pracownię! Dekoracje z wielkim smakiem stworzyłaś, a my obserwatorki możemy tylko podziwiać. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń"Śmieci" to i ja kocham i zanim cokolwiek wyrzucę dwa razy przekładam z miejsca na miejsce, lub toczę boje z moim M, też mało artystyczny i nie rozumie, ze zawsze wszystko można do czegoś wykorzystać;D
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się Twoje organizery- te różyczki dają klimat i są wyjątkowe
Prace Oli podziwiam od dawna0 wszystkie staranne i cudnie wykonane.
Pozdarwiam serdecznie
Justynko, Twój komplecik mnie zachwycił - cudownie dobrane motywy w połączeniu z kolorystyką dały efekt WOW. Jako recyklingowa maniaczka też wykorzystuję masę rzeczy z odzysku, jedne w sposób artystyczny, inne użytkowy. Twórca we wszystkim widzi potencjał i to się bardzo liczy :-))) Pozdrawiam weekendowo!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zestawik :)
OdpowiedzUsuńKapitalne! Świetny zestaw. Dziękuje za udział w wyzwaniu DIY. Pozdrawiam i życze powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńDT DIY MAGDALENA
Cudowny zestaw stworzylas.... Moze i ja kiefys cos takiego stworze zeby nie było wszystko na "kupie":)
OdpowiedzUsuńPiękne przyborniki! Bardzo mi się podoba takie zestawienie kolorów.
OdpowiedzUsuńHola Justyna!! Tus utensilios de trabajo están mucho mejor ahora en sus nuevos recipientes, vaya cambio! Es un conjunto precioso!
OdpowiedzUsuńBesos!
Zestaw bardzo ładny i zawsze ładnie wygląda taki jednolity. Pa :-).
OdpowiedzUsuńCudowny zestaw stworzyłaś, sama nie mam talentu do decu ale podziwiam i zazdroszczę. Śliczne pudełeczka :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo taki komplet to może nawet w pokoju dziennym na środku stołu stać, na pewno nikt się nie pogniewa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w zabawie na blogu DIY :)