sobota, 10 czerwca 2017

Majowo-czerwcowe różności i przyjemności w kuchni

Kilka słów o moich różnościach... i o tym, co mi się przyjemnie ostatnio je ;)

 W maju i czerwcu zrobiłam kilka różnych prac, nie pokazywałam ich na bieżąco - zebrałam je w dwie grupy i dziś publikuję pierwszą.


Staram się zajmować decoupage tak często jak mogę... Maleństwo rośnie, czuję jak się wierci, kopie, i wiem, że kiedy na koniec lata pojawi się na świecie, prawdopodobnie nie będę miała tyle czasu na moje hobby :)



Zestaw podkładek. Spodobał mi się motyw na serwetce i uznałam, że będzie świetnie wyglądał właśnie na podkładkach - z połączeniem spękań i ciemnego brązu.  Jestem jako-tako z niego zadowolona ;)


Całość jest oczywiście pokryta lakierem do blatów kuchennych.


I jeszcze jeden zestaw podkładek....


Brzegi są przecierane, najpierw były różowe, ale nie podobało mi się i ostatecznie przerobiłam je na kolor zielony :)


One też oczywiście wykończone są lakierem do blatów kuchennych.


Ćwiczyłam także przecierki - na czymś prostym, w tym wypadku na zawieszkach. Motyw pochodzi z serwetki, na którą miałam ochotę od dłuższego czasu, ale nie miałam sposobności z niej skorzystać :D


Całość związałam sznurkiem naturalnym. Jeszcze nie wiem czy zostawię je związane "w trójkę" czy je rozdzielę.


Obecnie szukam miejsca, gdzie mogłabym je umieścić :) bo wyszły całkiem ok.

I na koniec taka dekoracyjno - użyteczna deska...

Zauważyłam, że czasem chcę coś zapisać / zapamiętać np. coś do kupienia, a nie mam gdzie tego umieścić... wymyśliłam, że do deseczki przykleję koronkę a do niej doczepię spinacze na karteczki.


Póki co pomysł się sprawdza :)


Ale jeszcze nie jest to coś, co chciałabym osiągnąć... W głowie mam już kolejne pomysły :)

Przy każdym z tych projektów czegoś się nauczyłam, i to mnie cieszy. Ale zawsze wynajdę coś, z czego nie będę zadowolona :) Dlatego obiecałam sobie ĆWICZYĆ ĆWICZYĆ ĆWICZYĆ i jeszcze raz ĆWICZYĆ, a przy tym dałam sobie pozwolenie na popełnianie błędów :)

Będąc przy tematach kuchennych - nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czerwiec, bo... są młode ziemniaczki i świeże truskawki :)
Nie mogę się opanować jeśli chodzi o ziemniaki, potrafię ich zjeść pół kilo i więcej, i najlepiej, żeby były polane masełkiem... nie interesuje mnie czy to zdrowe czy nie, po prostu są tak obłędne, że mój rozsądek głupieje i się zamyka :)
No i truskawki, czerwoniutkie, soczyste, z jogurtem lub śmietaną, albo na gofrze lub naleśnikach... :) Cudo... Tutaj to już o ogóle puszczają mi wszelkie dietetyczne hamulce.

Uwielbiam tę porę roku, gdzieś pomiędzy wiosną a latem - dni są fantastycznie długie, jest mnóstwo świeżych warzyw i owoców, temperatura jest idealna, a przyroda w pełnym rozkwicie. Jest po prostu doskonale :)

18 komentarzy:

  1. Świetne podstawki! :)
    A tę porę roku też bardzo lubię.
    Jedz i twórz póki jeszcze możesz, bo później nie wszystko będzie można.;) Ale tylko przez pewien czas, potem wraca życie do normy... ale takiej już innej. :)))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) już teraz się nastawiam, że niedługo czeka mnie zupełnie nowy rytm dnia i ogólnie życia ;)

      Usuń
  2. Bardzo podobają mi się twoje prace. Najbardziej te podstawki z brązową obwódką. Wykorzystałaś piękny motyw. Szkoda, że sama nie trafiłam na taką serwetkę. Pomysł z deską jest ciekawy i praktyczny :) Co do czerwca, to podobnie jak Ty - kocham. To jeden z moich ulubionych miesięcy. Podobnie uwielbiam ziemniaki. Bez chleba dałabym radę, ale bez ziemniaków nie bardzo.
    PS
    Dziękuję za wizytę i miły komentarz na mojej stronie. Taki komplement od osoby, która tworzy takie cudne rzeczy, to miłe wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) cieszę się, że tak odbierasz moje prace :) tym bardziej, że wypracowałaś własny styl i warsztat w decoupage i masz się czym pochwalić!
      Serwetkę znalazłam w sklepie cuda-niewidy przy okazji ostatnich zakupów; była dostępna tylko w rozmiarze 25x25 :) w innych sklepach jej nie widziałam niestety.

      Usuń
  3. przepiękne są te Twoje prace!!! mają taki niepowtarzalny klimat...a co się tyczy ulubionych przysmaków to oczywiście też truskawki...mam dwa male rządki na działce i gdy tylko zaczynają dojrzewać to "rozpusta" na całego...:)uwielbiam je w każdej postaci, najczęściej jednak same beż żadnych dodatków, bo wszystkie te dodatki ładnie wchodzą w różne partie ciała...a za to moja rodzinka uwielbia ciasta z ich dodatkiem. Te wszystkie ładnie wyglądające biszkopty z bitą śmietaną, truskawkami i galaretką są częstym gościem na naszym stole. Robię też własne dżemy, mrożę...W tym roku jest bardzo sucho u nas i to już widac na owocach, szkoda, bo to takie pierwsze zwiastuny lata...Oj rozpisałam się, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) i fajnie, że się rozpisałaś, lubię takie wiosenno-letnie klimaty ogródkowe i kuchenne :)
      Zazdroszczę Ci tych krzaczków z truskawkami ;);) moja mama też robi dżemy, najlepsze są właśnie takie domowej roboty. I ciasta... Ach, uwielbiam to wszystko, nawet jak o tym piszę i myślę to mi się buzia śmieje :D

      Usuń
  4. Przepiękne prace :) wszystkie są cudne, ale najbardziej podobają mi się pierwsze podkładki :) wytrwałość w ćwiczeniach daje zadziwiające efekty, ale już o tym rozmawiałyśmy przy okazji mojego posta :) co do pory roku między wiosną a latem - zgadzam się z Tobą w 100%! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Twoje posty o pracy nad sobą, praktyce i próbach mam w pamięci i między innymi dlatego właśnie tyle ćwiczę ;)

      Usuń
  5. Justynko, przepiękne, bardzo klimatyczne prace stworzyłaś, jestem oczarowana serduszkami na sznureczku i podkładkami w stylu retro - ja też uwielbiam takie klimaty, chociaż ostatnio bardzo rzadko sięgam po decu ;-( - deseczka, to dobry i praktyczny pomysł na zapiski dnia codziennego a różyczki na drugim zestawie podkładek kojarzą się z latem.
    Pora roku w sam raz na apetyczne dania ze świeżych owoców i warzyw a w Twoim obecnym stanie nic dziwnego że apetyt dopisuje - gratuluję i życzę Wam wszystkiego dobrego :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) owszem, apetyt dopisuje mi wyjątkowo ;) mam nadzieję, że jak już maleństwo się pojawi to moja dieta wróci do normy.

      Usuń
  6. Śliczne są te podkładki :) Deska skradła moje serducho, bardzo lubię tą serwetkę. W Twoim wykonaniu na prawdę super wyszła i jaka praktyczna :) Też muszę o takiej pomyśleć bo by się przydała w kuchni na zapiski :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) deseczka okazała się bardzo prosta w wykonaniu, sama na pewno też jeszcze zrobię podobną, może zamiast koronki użyję naturalnego sznurka?... ;) widziałam gdzieś jeszcze taką z doklejonym spinaczem, też fajny pomysł. pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Cudowne prace, są to moje klimaty, romantyczne różyczki i koronki a deska rewelacja piękny pomysł na zapiski i przy tym piękna dekoracja. śle serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) i również przesyłam serdeczne pozdrowienia!

      Usuń
  8. Świetne prace. Uwielbiam Twój styl :)
    Ja też lubię próbować czegoś nowego i stale się czegoś nowego uczyć :)
    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Deseczka zebrała ode mnie długie brawa :-)) jest i ładna i użyteczna, nie tylko "martwa" dekoracja, która się kurzy. Co do tego okresu to racja, bardzo lubię te długie dni, przez to że dłużej jest jasno, więcej światła do mnie dociera nie łapię żadnych niepotrzebnych smętów jak na jesień np. A ziemniaczki młode uwielbiam! To znaczy ja w ogóle bardzo lubię ziemniaki, ale te młode z koperkiem i mizerią mogłabym jeść codziennie, beż żadnego mięsa czy innej ryby ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) zależało mi właśnie na tym żeby deseczka była czymś więcej niż tylko zbieraczem kurzu ;)
      Ja też przy tej aurze doskonale się czuję, i też mniej mam złych humorów :)

      Usuń

Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze :) bardzo miło mi, że zaglądacie do mojego Trzeciego Pokoju :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...